środa, 10 maja 2017

Koniakowskie koronki Marty Legierskiej. Magia bogactwa wzorów.

Koronkę koniakowską przez całe życie mam w zasięgu ręki... no dobra przesadzam, w zasięgu 20 minut jazdy samochodem😀  Jako dziecko nie okazywałam jej zainteresowania. Była mała, Mama nie pozwalała jej dotykać, a już absolutnie położyć jej pod talerz i na niej jeść. Można było ją oglądać... ale do Misia Ptysia, ile razy można patrzeć na to samo!!! Jako podlotek, który "liznął" trochę wiedzy wiedziałam już, że koronka koniakowska to "produkt" lokalny... Tak samo jak sękacz, haft kaszubski, oscypki i pyry z gziką. No! A pyra z gziką jest bleeee... więc o co tyle zamieszania?!
Koronki "objawiły" mi się na studiach. Jako praca ludzkich rąk w wymiarze dzieła sztuki. Jako obiekt, który w muzeach ma swoje miejsce, któremu przywrócenie dawnej świetności to żmudny i bardzo trudny proces. Wtedy zaczęłam sobie pluć w brodę, że przecież cuda mam na wyciągnięcie ręki. A kiedy sama zaczęłam dużo szydełkować, mój zachwyt nad koronką koniakowską wzrósł i umocnił się. Teraz setki razy patrzę na to samo, patrzę i patrzę i nie mam dość 😍
Od kilku tygodni zastanawiałam się jak napisać tego posta. Chciałam, chcę nadal!; przedstawić Kobietę, którą w przelocie spotkałam kilka razy w życiu, z którą nie rozmawiałam ale mam wrażenie, że cały czas do mnie mówi...i podoba mi się ten język!!! Wszystko co o Niej wiem to informacje z książki o koronkach koniakowskich, to wiedza z lokalnej prasy. Ale to wystarczy. To pełny obraz artystki, Mistrzyni Koronki Koniakowskiej, Pani Marty Legierskiej.





















Projekt realizowany przez Muzeum Beskidzkie w Wiśle "Na styku dwóch światów", dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zakładał warsztaty obejmujące koronkę koniakowską i teneryfową (tzw. koluszka). Przedsięwzięcie kończyła wystawa, prezentowana w Brennej, Żywcu, Cieszynie, Wiśle a także w GOKu w Istebnej. Na wystawie tej prezentowane były prace uczestników warsztatów ale także Mistrzyń Koronki Koniakowskiej: Marty Legierskiej, Beaty Legierskiej (która prowadziła warsztaty "koluszkowe") oraz kilka prac Małgorzaty Pawlusińskiej (prowadzącej warsztaty z koronki koniakowskiej).
Nie było mi dane uczestniczyć w wernisażach, które inaugurowały każdą wystawę w poszczególnych ośrodkach kulturalnych. Nie dane mi było spotkać Pani Marty, która swoja osobą uświetniała wernisaże. Za to dane mi było oglądać Jej piękne prace.




















Koronki w antyramach, za szkłem i pięknie prezentowane na suknie. Wystawę widziałam kilkakrotnie, za każdym razem wrażenia estetyczne niezapomniane!
Koronki Pani Marty wywołują we mnie błogostan. Czuję spokój i zachwyt.
Serweta z "okienkami" to mistrzowskie współgranie elementów "mięsistych", gęsto zabudowanych i filigranowych delikatności.


Jednak mój największy zachwyt wzbudzają okrągłe serwety, które mają ponad metr średnicy. Nie chodzi tu o wielkość, choć trudno nie czuć podziwu dla tak wielkiej pracy. Nie można ich "obejrzeć" jednym lub kilkoma spojrzeniami. To serwety, które wciągają i prowadzą z odbiorcą dialog. Cały swój urok odkrywają kiedy podejdzie się do nich bliżej. Wzbudzają zachwyt, ciekawość. Zaskakują!
W koronkach koniakowskich "raje", czyli kolejne okręgi budowane wokół środkowego motywu zawsze mają jeden styl. Okrąg powtarza ten sam motyw. Z każdym kolejnym okrążeniem wprowadza się kolejny motyw. U Pani Marty ta zasada nie obowiązuje . Jedna "raja" to różne motywy, nie jesteśmy w stanie w okrążeniu znaleźć takiego samego motywu.



Mnogość motywów przyprawia o zawrót głowy. Z uporem maniaka szukałam w obrębie jednej serwety dwóch takich samych motywów (poza centralnymi 2 lub 3 "rajami", które są "konstruowane" jak większość tradycyjnych koniakowskich koronek). Jak wielką wyobraźnię posiada Twórczyni tych serwet! Jak bogaty jest Jej warsztat!


Różnorodność motywów nie zaburza symetryczności serwety. Każda kolejna "raja" to piękny okrąg.


Każdy element zachwyca. Nie można się napatrzeć. Koronka wzbudza ciekawość. Bezwiednie podążamy ścieżką, którą wyznaczają kolejne motywy i kolejne okrążenia.Podziwiamy łączenia między fragmentami. To mistrzowska układanka!


W ubiegłym roku Pani Marta Legierska skończyła 80 lat. Postanowiła zrobić sobie prezent i uheklować dla siebie serwetę, w której każdy "kwiotek" byłby inny. Serwetę można było pooglądać podczas wernisaży projektu, wspomnianego już wyżej, zorganizowanego przez Muzeum w Wiśle
https://www.facebook.com/gminnyosrodekkultury.jasienica/photos/a.981541765307374.1073741864.660827574045463/981544978640386/?type=3
Pani Marta hekluje (szydełkuje) od 10 roku życia. Jej jedyna nauczycielką była mama - Jadwiga Legierska.



19 kwietnia 2017 roku Pani Marta Legierska została laureatką 42. edycji Nagrody im. Oskara Kolberga "Za zasługi dla kultury ludowej". Kilkadziesiąt lat wcześniej, tym samym wyróżnieniem uhonorowano Jej Mamę.


 Oglądając prace Pani Marty mam poczucie spokoju, harmonii, zróżnicowania motywów w obrębie matematycznej symetrii, ładu, uporządkowania. Kojarzy mi się ona, z tak popularnymi obecnie, kolorowankami antystresowymi w kształcie mandali.


 Mandala w buddyzmie to harmonijne połączenie koła oraz kwadratu, gdzie koło jest symbolem nieba, zewnętrzności i nieskończoności, natomiast kwadrat przedstawia sferę wewnętrzności, tego co jest związane z człowiekiem i ziemią. Podstawowy wzór mandali to okrąg, w który wpisany jest kwadrat, czasem podzielony na cztery trójkąty. Każdym z czterech powstałych fragmentów rządzi symetria. Obie figury łączy punkt centralny, który jest zarówno początkiem jak i końcem całego układu. To centrum mandali, środek całego diagramu stanowi "bindu", czyli kropka, punkt gdzie kumuluje się energia.
Podobnie jest w serwetach, kumulacja energii jest w punkcie centralnym, pojedynczym motywie, wokół którego tworzy się poszczególne okręgi . Każdy kolejny okrąg tę energię rozprowadza.




















Koniakowskie koronkarki mają swoje wzorniki, do elementów nie ma schematów. Na ich podstawie następuje proces tworzenia. Trzeba mieć wyobraźnię, świadomość wielkości motywu. Taki warsztat zdobywa się doświadczeniem, kilometrami przerobionych nici i pokorą.


Pani Marta jawi mi się jako niezwykle skromna osoba, z sercem na dłoni. Nie zabiega o rozgłos. Dzieli się z nami wszystkim, co w jej twórczym życiu jest ważne. W jednej serwecie przekazuje nam niemalże cały wzornik. I powiedzmy sobie szczerze, nie jesteśmy w stanie tego wzornika skopiować i odtworzyć w serwetach, bo nie mamy warsztatu. Podobnie nie mamy umiejętności, choć mamy możliwości, by stać się dobrym naśladowcą Leonarda da Vinci czy Vincenta van Gogha. O czym to świadczy? O tym, że Pani Matra Legierska jest Artystką, Mistrzynią Koronki Koniakowskiej.



















7 komentarzy:

  1. Dziekuje,to piekna historia koronki Koniakowskiej,prosze o wiecej takich opowiesci oraz zdjec.Propagujmy,chwalmy to co mamy w kraju najladniejsze a Polski pokaz my z tej ladniejsze strony.



    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, koronki koniakowskie należy pokazywać światu! Dzięki takim Mistrzyniom jak Pani Marta Legierska możemy też cieszyć oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na głos tego nie powiem...ale po cichutku napiszę...rodzice w Ustroniu mieszkają, a ja w Koniakowie nigdy nie byłam...chociaż się napatrzyłam, bo babcia swego czasu zaaopatrywała sie w koniakowska koronkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja po cichutku podpowiem...trzeba się wybrać :) W połowie sierpnia są Dni Koronki Koniakowskiej, oczywiście w Koniakowie ;) a przy okazji Rodzinkę można odwiedzić.
      Proszę dać znać, ja tam będę, to może na kawusi się spotkamy...

      Usuń
  4. Rok temu miałam wielką przyjemność być w Istebnej i Koniakowie. Niestety w tym roku raczej się nie uda, ale mam plan wrócić tam wiosną. Koronki to arcydzieła i mogę je podziwiać godzinami.
    Sama trochę szydełkuję i właśnie robienie serwetki to dla mnie takie tworzenie mandali. Wyciszenie, uspokojenie. Chyba już nie potrafię bez tego wypocząć wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo liczenie uspokaja, a przy szydełkowaniu zawsze coś trzeba przeliczyć...ilość elementów, ilość oczek. Mnie dzierganie też uspokaja.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń