czwartek, 28 listopada 2019

Konkurs pisany igłą i muliną

     Pokonkursowy wernisaż koronki koniakowskiej i beskidzkiego haftu krzyżykowego ciągle tkwi w mojej głowie.  Poprzedni wpis poświęciłam w dużej mierze Twórczyniom pięknych prac.  Dziś uzupełniam swoją opowieść o rys historyczny dotyczący haftu oraz zdjęcia konkursowych prac. Tylko oglad całości pozwala w pełni cieszyć się tym pięknym rękodziełem i poznać jego przeznaczenie.
      W Trójwsi Istebniańskiej poszanowanie tradycji i jej kultywowanie nabiera niezwykłego wyrazu poprzez tworzone tu rękodzieło. Docenienie tej pracy jest niezwykle istotne. Dlatego, po ośmiu latach, zdecydowano się na ponowne zorganizowanie Konkursu na Koronkę Koniakowską i Beskidzki Haft Krzyżykowy.



Konkurs, organizowany przez Fundację Koronki Koniakowskie z partnerami Gminnym Ośrodkiem Kultury w Istebnej, Stowarzyszeniem STL/oddział beskidzki i Regionalnym Ośrodkiem Kultury w Bielsku Białej, ogłoszono w maju 2019 roku. Konkurs odbywał się w ramach projektu Heklowana tradycja finansowanego z MKiDN 2019, Kultura ludowa i tradycyjna.



      Celem konkursu było pobudzenie inwencji twórczej, utrzymanie wysokiego poziomu artystycznego, zachowanie tradycyjnych wzorów i motywów dwóch dziedzin twórczości charakterystycznych dla Beskidu Śląskiego. Istotne staje się poznanie oraz kontynuacja tradycji odziedziczonej po przodkach oraz integracja twórców ludowych. Ponadto niezmiernie ważnym dla Organizatorów było zachowanie najcenniejszych wartości kultury ludowej, jej popularyzowanie oraz edukacja.


     Każdy z Twórców, chcący wziąć udział w konkursie, zobowiązany był do dostarczenia od trzech do pięciu prac, w dowolnej formie, wykonanych samodzielnie, specjalnie na Konkurs, najmniejsza z prac nie mogła mieć średnicy mniejszej niż 30cm.
Prace opatrzone metryczkami spływały od 10 do 27 września 2019r..

 
Konkursowe jury nie miało łatwego zadania. Wyłonienie zwycięzców spośród wszystkich uczestników, którzy zaprezentowali prace na najwyższym poziomie było zapewne bardzo trudne. Niemniej wyłoniono zwycięzców a takze zdecydowano na przyznanie wyróżnień.

W kategorii haft

      1. Miejsce: Bożena Kąkol z Jaworzynki 

      2. Miejsce Agnieszko Pawlitko z Cieszyna 

      3. Miejsce Anna Kąkol z Jaworzynki Stańki 

Wyróżnienia

      Weronika Łacek z Jaworzynki 

  Bronisława Polok z Jaworzynki Czepczory 


 

     Warto wspomnieć, że tradycja koronczarstwa i haftu ma ponad stuletnią historię i  tradycję. Stanowi kluczowy element lokalnej kultury i bez wątpienia jest ważnym czynnikiem kształtującym świadomość przynależności do lokalnej ziemi.





















      Podstawowe funkcje beskidzkiego haftu krzyżykowego są nierozerwalnie połączone z tradycyjnym strojem ludowym. Pierwszy opis stroju noszonego przez górali istebniańskich pochodzi z 1869 r. i choć autor zauważa w stroju kobiecym haftowany kabotek, to jednak nie znajdziemy tam opisu haftu krzyżykowego.























     Beskidzki haft krzyżykowy często określa się również jako ścieg krzyżykowo-warkoczykowy, ponieważ każdy kolejny krzyżyk nachodzi na siebie, tworząc układ, który swoim wyglądem przypomina kobiecy warkocz. Cechuje go układ pasowy oraz sama technika wyszywania – wyszywa się tło, to z tła wyłania się ornament. Taki rodzaj haftu określa się fachowo jako wklęsły. Charakterystyczne motywy związane są silnie z naturą. Haft ten znajdujemy na trzech elementach góralskiego stroju – kobiecych kabotkach, chustach czepinowych zamężnych góralek i męskich koszulach.
 




     

















       Kabotek, zakłada się jako rodzaj białej bluzki. Jako strój codzienny szyty był z cienkiego płótna a świąteczny z cienkiego batystu (batyst zazwyczaj kupowany był na targu w Jabłonkowie, czasem przywożono go z Wiednia, bywał również darem krewnych z Ameryki). Kobiety przywiązywały wielką wagę by był dobrze uszyty, starannie wyprasowany i pięknie ozdobiony haftem. Kabotek w górnej części jest marszczony i wszyty w niską stójkę – obójek – jest on zdobiony haftem w kolorze czerwonym, bordowym lub czarnym. Na zakończeniu obójka znajdują się dwie kobyłki, które służą do przewlekania wstążki, którą zawiązuje się go pod szyją. Drobno marszczone, bufiaste rękawki sięgają tuż nad łokieć. Zakończone są haftowanymi lymiyczkami (mankietami), związywanymi wstążką.     






     

















      Bardzo ważną rolę odgrywa kolor haftu. Tradycyjne wyszywanie opierało się o trzy barwy: czerwień, bordo i czerń. Każdy z kolorów przypisany był w tradycji grupie wiekowej. Kolor czerwony na obójkach i lymieczkach kabotków oraz znaczkach męskich koszul nosiły wyłącznie panny oraz kawalerowie. Wraz z wiekiem powiązane były również niektóre motywy zdobnicze, np. serce wyszywała panna młodemu kawalerowi, który niebawem stał się jej mężem.  Kolor bordowy znajduje zastosowanie tylko w kobiecym stroju i jest zarezerwowany dla młodych mężatek. Prócz haftu na kabotku znajduje zastosowanie na chustach czepinowych. Kobieta, która wyszła za mąż miała w zwyczaju nakrywać głowę chustą. Kolor czarny w tradycji pełnił funkcję wiekową. Na czarno wyszywano lymieczki, obójki i znaczki na koszulach dla osób już tylko w starszym i podeszłym wieku.





















     Mężczyźni nosili koszule, na których były wyszycia w kolorach brązowym, czarnym, czerwonym lub malinowym. Lymce (mankiety) oraz prawa i lewa strona zoniedrza (pionowego rozcięcia koszuli) miały kolor brązowy. Znaczek w koszuli odświętnej był czarny, a w przypadku żonatego mężczyzny dodatkowo wyszywano na nim pojedyncze, drobne czerwone krzyżyki. Znaczki na koszulach codziennych haftowano najczęściej w kolorze czerwonym lub malinowym, rzadziej w kolorze czarnym.



     Na wystawie mozna było rownież zobaczyć haftowane obrusy, bieżniki... nawet plecak. Moją uwagę przyciągnęły pytle, czyli swoiste wzorniki hafciarskie. Na kawałku materiału wyhaftowane sa motywy, jakie spotkać można w beskidzkim hafcie krzyżykowym. Niezwylke staranne wyszycia i mnogość wzorów były dla mnie swoistą artystyczną ucztą.

     Kultywowanie tradycji jest w tym regionie niezwykle ważne. Obie techniki srały się niepowtarzalną osobliwością beskidzkiej ziemi. Docenienie i promowanie tak pięknego, pracochłonnego rękodzieła pozwoli ocalić je od zapomnienia i przybliżyć kolejnym pokoleniom