czwartek, 8 kwietnia 2021

Mon Amour , sekretna chusta

   Internetowy świat czasem zaskakuje. W czasach, gdy przeglądamy "instagramy, fejsbuki i tłitery" fala niezadowolenia, niegrzecznych komentarzy, czyli tak wszechobecnego hejtu jest porażająca.🤨 Czasem jednak pojawiają się promyczki, które czynią codzienność lepszą i wywołują uśmiech na twarzy. Na przekór wszystkiemu w internetach postanowiłam szukać tej inspirującej i pogodnej fali. Pandemia nas nie rozpieszcza, każdy z nas mierzy się z różnymi, własnymi problemami więc warto szukać informacji i akcji, które uczynią nam chwile przyjemniejszymi, bardziej pogodnymi, tych zdecydowanie pozytywnych.😄🥰

Dla rękodzielnika takim promyczkiem stają się cudowne wzory, które może testować, eksperymentować z kolorami i cieszyć się pracami, które wyszły spod jego ręki. 



Postanowiłam zatem skorzystać z nadarzającej się okazji i wziąć udziała w Cal Mon Amour; wyzwaniu, którego efektem miała być piękna chusta. Pomyślałam, że taki piękny otulacz bedzie idealnym prezentem  - prezentem dla mojej Mamy z okazji Świąt Bożego Narodzenia.🎄
Wzorem podzieliła się sama autorka chusty - Magdalena Wąsek, którą na fb i ig można znaleźć jako

Dawno nie dziergałam „grubasków”. To trzecia chusta jaką zrobiłam w swoim „dzierganym życiu”… Chyba się rozkręcam i jeszcze kilka zrobię.

Wzór rewelacyjnie rozpisany, również dla takich początkujących jak ja. Schematy rozrysowane.




O ile do wyzwania przystąpiłam bez mrugnięcia okiem… o tyle wybór włóczki spędzał mi sen z powiek.

Najchętniej wykupiłabym pół sklepu… ale chusta miała być dla mojej Rodzicielki i niestety niektóre kolory (choć moje ulubione) odpadały. Zresztą ilość motków ombre jest tak zróżnicowana, że problem z decyzyjnością osiągał już niemalże masę krytyczną, a moje niezdecydowanie przypominało niezdecydowanie dziecka, które po raz pierwszy trafiło do sklepu z zabawkami…

Ostatecznie padło na „Kokonki” i moteczek z magicznym oznaczeniem A259 w kolorach:  czekolada, brąz, burgund, czerwień.



Chusta była prezentem dla Mamy. Boże Narodzenie za nami, prezent wręczony, rozpakowany, noszony…

Mogę się chwalić ;)