"Dobrze jest znaleźć sobie hobby, które tak
człowieka wciąga i sprawia, że z radością czeka się na kolejny tydzień, zamiast
ponuro liczyć dni"
Cecelia Ahern
Cieszę się, że mam hobby 💪 Nawet moja
kochana Wielka Czwórka twierdzi, że
zmierzła i wrzeszcząca mama, to ta która jeszcze tego dnia nie złapała
za szydełko 😂 Chyba mają rację 🥰
I jestem im bardzo wdzięczna za to, iż pozwalają mi tę pasję realizować a do
moich dziergadeł podchodzą z wielką atencją i skwapliwie chowają w bezpieczne
miejsce gdy na stół wjeżdżają farby albo nożyczki i klej 🤩
Jakiś czas temu pomyślałam, że może czas zrealizować
swoje marzenie i pozwolić sobie na szaleństwo. Tym szaleństwem miał być szydełkowy obrus na stół ogrodowy.
Taki, któremu niestraszne będą kiełbaski z grilla, ketchup i rozlana lemoniada.
Potem jednak przyszła chwila na zastanowienie i odrobinę
wyhamowania w tym szaleństwie. Spowolnienie spowodowane było poszukiwaniami 🧐niteczki...
Takiej bardzo przystępnej cenowo, bawełnianej, najlepiej w pięknym gołębim kolorze, niezbyt cienkiej, z magiczną właściwością- wystarczy strzepnąć
a już wygląda jak uprasowany 🙈
Wyobraźcie sobie, że jeszcze żaden producent nie wymyślił i nie
wyprodukował takiej niteczki!!! 😉 Ale mimo wszystko udało mi się
znaleźć coś zbliżonego do tego mojego ideału 💪
Żarty na bok!
Nici Polskie znałam już od dłuższego czasu. Zrobiłam
już z nich piękny filetowy bieżnik, różności na kiermasze szkolne dla moich
dzieciaków, kolejny filetowy bieżnik, obrabiałam styropianowe jajeczka i
popełniłam kolejny bieżnik. Lubię tę
bawełnianą nitkę. Po praniach nie zmienia koloru, przyjemnie się z niej
dzierga ale trzeba mieć już wyrobioną rękę bo nitka jest słabo skręcona i ma
delikatny "meszek". Wiele osób woli dobrze skręcone, idealnie gładkie
nici. Nici Polskie nie poddają swoich produktów merceryzacji ale wiedząc o tym, dostajemy bardzo dobry produkt, o dużej wytrzymałości ( wcale nie tak łatwo
przerwać tę niteczkę) w całkiem bogatej gamie kolorystycznej i różnych
grubościach.
Gołębiego
niestety nie ma, ale szarość też przypadła mi do gustu. Wybrałam największą grubość niteczki (30tex x
6) z trzech jakie są oferowane. Zaraz po rozpakowaniu przesyłki zabrałam się za
szydełkowanie.
Wzór miałam już w głowie, bo robiłam nim bieżnik.
Pierwszy bieżnik z tego wzoru miał 450 elementów, robiony był z cienkiego Altin
Basak Klasik 50 i był prezentem ślubnym. Robiłam go ekspresowo i nawet nie
miałam czasu pstryknąć mu fotki.
Wracając do ogrodowego szaraczka. Kwadrat z
kwadratowych elementów... to nie mogło się nie udać 🤩. Szybko i
sprawnie.
Kwadrat 14x14 elementów... to daje (i teraz muszę
się skupić, bo moje wpisy czyta moja Rodzicielka - nauczycielka matematyki...
nie mogę zaliczyć rachunkowej wtopy 😉) ... to daje ... 196 elementów...
ni mniej, ni więcej.
Zwyklaczek-szaraczek przeszedł już sporo. Cały ubiegły
rok służył nam swoją użytecznością i dekoracyjnością. Muszę jednak zaznaczyć,
że nie zostawiałam go na długie godziny na słońcu. Po prostu kładłam go na
stole kiedy przy nim siadaliśmy a kiedy kończyliśmy wspólne biesiadowanie -sprzątałam. Niejednokrotnie prałam i prasowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz